Jestem właśnie we Wrocławiu. W prawdziwie blogerskim stylu nie zabrałam ze sobą aparatu, także uraczę Was fotkami z mojego telefonu. Wybrał się ze mną kolega, którego możecie zakamuflowanego podziwiać na niektórych fotkach. ;) Tak się złożyło, że pół dnia musiałam spacerować sama, także nasiedziałam się w Starbucks'ie, pooglądałam paradę zombiaków na rynku i przeszłam się po sklepach. Ogólnie było mi zimno i samotno, więc dużo Wrocławia nie pozwiedzałam ;)
Jeśli zgłodniejecie będąc we Wrocławiu koniecznie udajcie się do baru Miś koło rynku! Najadłabym się tam za niecałe 3 zł - serio. Niskie ceny i bardzo smaczne jedzenie. Byłam w ciężkim szoku, że to wszystko jest możliwe i postanowiłam poszukać takich miejsc w Warszawie. Może Wy jakieś znacie?
+ piękne perony pięknego wrocławskiego dworca
+ moja siostra, która uwielbia pozować ;)
Uciekam spać, bo nie dane mi to było ostatnimi czasy ;)
Nadejdzie pora na ambitniejsze posty. I promise ;)
Alicja
No comments:
Post a Comment