Odkąd mieszkam z D. wydzierżawiłam pół jego szafy. Wydawało mi się, że miejsca będzie aż za dużo, jednak zmieniłam zdanie zaraz po przywiezieniu swoich rzeczy ;) Musiałam się nagłówkować co tu zrobić, aby wszystko upchnąć najbardziej praktycznie jak to możliwe. Jako, że to szafa PAX z Ikei miałam dużo łatwiej ;)
Z pomocą przyszedł internetowy PAX planer.
Pierwsza połowa szafy przedstawia to, co zastałam na początku. Te półki są głębokie, dlatego niewygodnie byłoby mi na nich układać ubrania. Aby nie marnować przestrzeni najlepiej byłoby kłaść jedne przed drugimi, a to z kolei utrudniałoby korzystanie z tych, które są dalej. W tym wypadku fajnie sprawdził się koszyk, którym D. zamienił się ze mną za półkę. Wysuwam go i wszystko mam w zasięgu ręki i wzroku :)
(a pod spodem miejsce na buty i aparat ;)
Od początku wiedziałam, że chciałabym mieć szufladę. Jest najdroższym elementem wyposażenia szafy, ale świetnie nadaje się do przechowywania drobnostek, które wypadłyby przez dziury w koszyku. Po za tym jej zawartość nie jest widoczna na pierwszy rzut oka.
I oczywiście drążek na ubrania.
Najbardziej zależało nam na zmniejszeniu kosztu mojej przeprowadzki, a tym sposobem planowana komoda za 600 zł zmieniła się w 120 zł. Dzięki temu, że mam teraz o wiele bardziej ograniczoną przestrzeń musiałam ją lepiej zagospodarować, a w efekcie pozbyć części rzeczy.
Może macie jakieś fajne patenty na przechowywanie ubrań?
Alicja
No comments:
Post a Comment