Strony

Tuesday, September 3, 2013

Artysta

Kim jest artysta?


Według wikipedii to osoba tworząca przedmioty materialne lub utwory niematerialne mające cechy dzieła sztuki. Swoje dzieła tworzy w oparciu o własną koncepcję, nadając im niepowtarzalny charakter.

Kiedyś moja siostra przytoczyła mi fragment lekcji ze swojej szkoły, na której nauczyciel zadał uczniom pytanie: 

Kiedy człowiek może zostać uznanym za artystę?

Na co ona odpowiedziała: 
Wtedy kiedy sam zdecyduje, że nim jest.

Okazało się, że nauczyciel dokładnie to miał na myśli.


Z pozoru proste stwierdzenie: 

Jestem artystą.

Lecz podjęcie takiej decyzji to nie tylko wypowiedziane słowa.

Wydaje mi się, że każdy z nas podświadomie wybiera czy odważyć się na uzewnętrznienie, czy może podążać za innymi i być jedynie obserwatorem tego, co kreują inni. 

Mam na myśli sytuację, w której człowiek przestaje postrzegać życie jako doczesność. Zaczyna interpretować świat przez pryzmat swojej duszy i chce w jakiś sposób to przedstawić. W takiej sytuacji kompletnie nie ma znaczenia jakość tych wytworów, bo najważniejsze są odczucia twórcy. Czy jego prace znajdą zwolenników jest odrębną kwestią. 

Ten artyzm może odzwierciedlać się w podstawowych gałęziach sztuki, takich jak malarstwo, muzyka, etc., jednak niektórzy ludzie odkrywając w sobie artystę rozpoczynają nowy, często zupełnie inny niż dotychczasowy, styl życia. W ich głowie wytwarza się odrębna, alternatywna rzeczywistość, która odmienia ich postrzeganie. Zaczynają kierować się w życiu wartościami, które z punktu widzenia szarego zjadacza chleba nie mają racji bytu.

***

Jestem osobą z natury emocjonalną i choć wraz z wiekiem coraz bardziej nad tym panuję, są sytuacje, w których zwyczajnie tego nie potrafię. I nie sądzę, abym kiedykolwiek była w stanie. Dlatego tak bardzo poruszył mnie filmik dokumentujący pewien performance zamieszczony na Youtube. Skopiuję opis filmiku, bo bez niego traci on znaczenie.

// Jest taka artystka Marina Abramovic, ktora byla kiedys w zwiazku przez 12 lat z artysta Ulayem. Kiedy uznali, ze ich zwiazek dobiegl konca postanowili przejsc wzdluz chinskiego muru po oddzielnych stronach, spotkac sie na srodku, przytulic i ostatni raz zobaczyc. Potem nie widzieli sie w ogole. w 2010 r Marina robila taki performance do filmu Artysta i przez 3 miesiace siedziala na krzesle niewzruszona. Ludzie ktorzy przechodzili obok mogli usiasc na krzesle przed nia, a ona cały czas pozostawala niewzruszona. Po 20 latach ten Ulay przyszedl tam bez jej wiedzy i usiadl na przeciwko niej. //






Czy potrafilibyście? Ona na chwilę porzuciła swą pozę, ale według mnie w tak emocjonalnej, intymnej sytuacji nie byłabym w stanie powrócić do artystycznego show. Pozwolić aby ta chwila przeminęła tak szybko, jak niespodziewanie się pojawiła. Zachować zimną krew i dalej grać.

Stąd te moje przemyślenia. Nawet jeśli uznajemy siebie za artystę, to czy bylibyśmy w stanie przeprogramować swoją świadomość w imię sztuki? Nauczyć się dokonywać wyborów, które niekoniecznie uczynią nasze życie bardziej praktycznym i prostym, ale dadzą nam bezcenny walor jakim jest poczucie, że to my stwarzamy naszą rzeczywistość, bo dajemy i odbieramy, świadomie przeżywając wszystko wedle własnej wizji. Wolimy narazić się na cierpienie rozkładając je na części pierwsze, rozkoszując się nim jak dobrym winem, dlatego, bo dzięki temu pewna chwila stanie się bardziej wyjątkowa. Cenniejsza. Wykwintna.

Z kolei popadając w skrajność - jakie byłoby życie, gdybyśmy pozwalali sobie na zbyteczne okazywanie emocji, na ekspresywne zachowania. Życie pozbawione jakiejkolwiek otoki: konwenansu, zmysłowości, magii.


Z artystami jest chyba tak, jak z trendsetterami w modzie. To co nosi trendsetter dla zwykłych ludzi jest dziwne, zbyt odważne, ekstrawaganckie, lecz za jakiś czas te stroje stają się szarzyzną. To zwiastun.

Być może dlatego jeszcze nie potrafię zrozumieć takiego zachowania. Wręcz czuję strach przed tym, jacy będziemy kiedyś, skoro już dziś tak bardzo ukrywamy swoje prawdziwe uczucia przed światem. Chowamy się za zasłoną zwaną "profesjonalizmem", zachowujemy się w określony sposób, bo "tak wypada". Nie pozwalamy na to, aby niepowołane osoby widziały w nas słabość. Boję się, że zaczniemy udawać sami przed sobą.

Sami nie zauważamy jak łatwo nam to przychodzi.
Zachować zimną krew i grać dalej.

Alicja

No comments:

Post a Comment