Czy wierzysz w przeznaczenie?
A może przydarzyło Ci się coś, co sprawiło, że pomyślałeś, że to na pewno nie był przypadek?
Ja mam tak dość często. Dziś również miałam takie wrażenie.
Wracałam do domu. Przesiadłam się w podstawiony wcześniej ostatni pociąg w moją stronę. Jest zazwyczaj pusty, dlatego miałam komfort wyboru miejsca. Na jednym z siedzeń zobaczyłam jakąś gazetę. Pomyślałam, że nie chce mi się jej sprzątać i poszłam dalej, jednak wróciłam. W sumie nie miałam przy sobie nic innego do czytania, może dlatego postanowiłam, że chwilowo ją przygarnę i jakoś wypełnię sobie czas.
Był to jakiś dodatek do dzisiejszej Gazety Wyborczej. Zaczęłam go przeglądać. Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęłam czytać go dokładnie i tak minęła mi podróż. Wzięłam go ze sobą. I chyba już ze mną zostanie.
Znalazłam w nim artykuł, który szczególnie mnie zainteresował. "Popatrz, jakie piękne życie" - głosił tytuł. Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona. Myślałam, że znów ktoś nawołuje do pustego optymizmu, carpe diem bez pokrycia, a problemy rozwiążą się same, jednak zainteresowały mnie odważne fotografie starszych osób. Byłam ciekawa, co skłoniło ich do takich zdjęć i co mają do powiedzenia. Co pragną w ten sposób manifestować?
Nawoływali, aby korzystać z życia. Z perspektywy upływającego czasu człowiek widzi życie inaczej, niż gdy miał 20, 30 lat. Nie znam wielu starszych osób. Mam dziadków, jednak oni są typowymi emerytami (a przynajmniej tak zawsze postrzegałam "typowych emerytów") - ich dzień wypełniony jest spokojem. Praca, telewizja, kościół, sprawy przyziemne. Ludzie z artykułu są inni - pełni energii, chcą wykorzystać każdą chwilę. Zdają sobie sprawę, że każda sekunda z ich życia mija bezpowrotnie. Przybliża ich w kolejce do śmierci.
Lubię trafiać na takie "zbójeckie" teksty. Wchodzą mi w głowę i przewracają mój dotychczasowy światopogląd. Sprawiają, że zaczynam się zastanawiać nad swoim życiem.Stawiam przed sobą pytania, nad którymi wcześniej się nie zastanawiałam.
I teraz myślę, że jestem ostrożna. Słucham tego, co mówią inni. Staram się robić to, co powinnam. I to jest dobre, nie przeczę. To daje mi bazę, bezpieczny start - przecież aby znaleźć się na mecie muszę za coś żyć. Chcę czuć się bezpiecznie. Myślę jednak, że z tą ostrożnością nie można przesadzić. Przecież dobrze wiem, że nie chcę aby moje życie było nic nieznaczącym etatem, a wolny czas wypełniał sen, aby zregenerować siły na następny dzień pracy. Pragnę zrealizować w życiu coś więcej. Nie chcę obudzić się z marzeniami po pięćdziesiątce. Teraz jest ten czas. Trzeba zacząć już dziś. Już nigdy nie będę tak młoda i silna jak w tej sekundzie, która przechodzi do przeszłości zanim zdążę o niej pomyśleć.
I ja uważam to za przeznaczenie. Wszystko co odegrało jakąś rolę, co przyczyniło się do zmiany. Nawet drobiazgi. Dlatego czasem warto wrócić i przeczytać porzuconą gazetę. Wystarczy się rozejrzeć.
No comments:
Post a Comment